Czas na…buraki!
Autor:ZwigAdm Data publikacji:15 czerwca 2021
To jedno z warzyw okopowych, które znaliśmy na długo przed pojawieniem się królowej Bony. Buraki i pasternak były podstawą wiejskich stołów od czasów średniowiecznych. Burak z pewnością był już znany w starożytnej Babilonii. Przemiany kulunarne XVI wieku wcale nie strąciły go z piedestału najważniejszych polskich warzyw. Co więcej, buraki dzięki swojej wszechstronności, zaczęły być wykorzystywane w coraz to nowszy sposób.
W języku polskim występuje zjawisko, w którym to samo określenie może przynależeć do dwóch różnych rzeczy – choćby “borówka”. W XV wieku określenie “burak” dotyczyło rośliny, którą dziś znamy pod nazwą “ogórecznik”. Była to roślina dziko rosnąca, bardzo smaczna i zdrowa (polecamy olej z ogórecznika, szczególnie do pielęgnacji skóry!), z której robiono prostą potrawkę. Ogórecznik nazywano wtedy powszechniej “borago” lub “borak” ze względu na jego zapis łaciński: borāgo. Z czasem, kiedy zaczęto uprawiać warzywa takie jak kapusta, marchew czy właśnie buraki, podobne dania robiono właśnie z nich. Ponieważ buraki były “bure”, a jego wykorzystanie stało się dużo powszechniejsze, nadano mu nazwę “burak”.
To prawda, doskonałej jakości buraki możemy dostać w Polsce przez okrągły rok, ponieważ warzywo to świetnie się przechowuje. Jest jednak czas, kiedy młode buraczki aż chrupią, a ich łodygi pękają od ilości soku. To wiosna i czas na nowalijki. I tutaj czeka na nas zawiłość językowa – boćwina to inaczej burak liściowy, z którego zjadamy liście i ogonki. Liście są wyraźnie podzielone na czerwone żyłki, bywa, że boćwina ma zabarwienie purpurowe. Boćwina ma grubę, mięsiste, ciemnoczerwone lub purpurowe łodygi – ich również używamy do chłodników i zupy na gorąco. Botwina to inna nazwa na liście buraka ćwikłowego, który nie jest już tak intensywnie wybarwiony ani aromatyczny jak boćwina.
Do przygotowania tej wspaniałej zupy potrzebujemy:
Warzywa kroimy w drobną kostkę. Na łyżce masła szklimy cebulę, dodajemy pozostałe warzywa. Podsmażamy przez minutę, dodajemy wiśnie. Dolewamy bulionu. Gotujemy do miękkości warzyw, zazwyczaj ok. 10-15 min. Zupę doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Koperek i szczypiorek dodajemy przed samym podaniem. Świetnie smakuje z jajem sadzonym, świeżą grzanką i młodymi ziemniaczkami. Głęboki purpurowy kolor zupy podkreśli prosta, biała zastawa stołowa. Aby nie poplamić obrusu lub stołu, zupę nalewaj wygodną chochelką do zup. Dzięki temu nie ubrudzisz również krawędzi talerzy.